Był poplamiony i wypełniony bazgrołami. Nie dało się z niego niczego odczytać, bo był prowadzony bardzo niechlujnie.
Bazgrzę coś w notesie albo spoglądam przez okno - umiem dostrzec znacznie więcej niż szare ulice. Niemal każdy widok napełnia mnie szczególnym uczuciem.
Analizuję ciekawe wypowiedzi osób, które zdążyłem już usłyszeć w ciągu dnia. Przypominają mi dialogi z moich ulubionych książek.
Każda z tych rzeczy mogłaby być dla mnie inspirująca, ale wolę szczerą rozmowę z kimś bliskim niż skupianie się na konkretnych wrażeniach.