Krzyczę, by przestali. Sprawdzam, czy nikomu nie stała się krzywda, w razie czego prowadzę ich do pielęgniarki.
Przyglądam się walce, słucham i wyciągam wnioski, a następnie wołam nauczyciela i opisuję całe zdarzenie.
Sam na sam ze swoimi problemami, zgłębiając samego siebie, w poszukiwaniu prawdziwej miłości, np. samotne wakacje w lesie lub nad morzem.