"Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać." - powiedział do Geralta:
Tytuły : ,,księżna Brugge i diuszesa na Sodden, dziedziczka Inis Ard Skellig i Inis An Skellig, suzerenka Attre i Abb Yarra" należą do:
"- Bezczelne łotry - szepnął ktoś za plecami Tuzika, a był to szept pełen podziwu. - Środkiem wsi walą... - Wystrojeni, jakby na wesele... - A jakie konie! I u Nilfgaardczyków takich nie obaczysz!"
Znak wiedźmiński powodujący wytworzenie się magicznej bariery ochronnej, która jedynie przy silniejszym uderzeniu może zostać przełamana
,,– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis?"
[...] przez niektórych zwany bywa [...]. A wzywać onego wielce jest niebezpiecznie. Wżdy trzeba, bo kiedyć przeciw potworu a plugastwu niczym nie uradzi, [...] uradzi. Baczyć jeno warto, coby [...] nie dotykać, bo od tego oparszywieć można. A dziewki przed nim kryć, bo [...] chutliwy jest ponad wszelką miarę.
Wampiry wyższe mogą zregenerować się mimo straszliwych ran, jak "roztopienie" magią czy odcięcie głowy, poprzebijanie kołkami i zakopanie w ziemi
Wampira niższego może zabić każdy za pomocą srebrnego miecza, ale wyższego - tylko i wyłącznie inny wampir
Oto wiadomość i pozdrowienia od Rience'a - zasyczał wysoki półelf, silnie rwąc sztylet ku górze i patrosząc adwokata jak rybę. - Idź do piekła, Codringher. Prościutko do piekła. (...) Półelf kopnął arbalet, usuwając go z zasięgu Fenna. Nie zwracając uwagi na usiłującego pełzać kalekę, szybko przeglądał leżące na pulpicie dokumenty.
Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy od bramy Powroźniczej. Szedł pieszo, a objuczonego konia prowadził za uzdę. Było późne popołudnie i kramy powroźników i rymarzy były już zamknięte, a uliczka pusta.
Sor'ca. Siostrzyczka. Tak ją nazywali ci, z którymi była w przyjaźni, gdy chcieli wyrazić szacunek i sympatię. I to, że przecież byli od niej wiele, wiele zim starsi. Z początku była dla elfów tylko Dh'oine, człowiekiem. Później, gdy już regularnie im pomagała, mówili na nią Aen Woedbeanna, "niewiasta z lasu".
"Ty jesteś wiedźminem anachronicznym, a ja wiedźminem nowoczesnym, idącym z duchem czasu. Dlatego ty wkrótce będziesz bezrobotny, a ja będę prosperował. Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie już na świecie. A skurwysyny będą zawsze."