Jest już 24 . A ty włóczysz się bezczynnie po podwórku. Nagle czujesz , że ktoś gwałtownie łapie cię za bark i ciągnie do ziemi. Ostatnie co widzisz , to twarz osłonięta kapturem i chustą...
Budzisz się w ciemnym pomieszczeniu , przywiązana grubyą liną do kaloryfera. Przeszywa cię strach , a gardło ściska cię tak , że ledwo co łapiesz wdech.. Wtedy słyszysz kroki..
Do pokoju wszedł mężczyzna ubrany na czarno. Słychać było , że nie jest zbyt zadowolony. Zaczął przegrebywać szafę znajdującą się w pokoju.
_ Brian ! Przestań! To i tak wyszłoby na jaw prędzej czy później! Brian wypuść ją ! - Ktos krzykną. Tylko to bardzo znajomy głos ... Czy to Liam ?! Tak , Liam z one direcion ! Tylko co on tu robi...?