images.tinypic.pl *WIELKIE BUM* W pobliżu miejsca w którym mieszkasz wybuchają bomby. Słychać syreny i alarmy. Jak się zachowjesz?
Czuję strach. Serce i ciekawość każą mi tam pobiec, ewentualnie pomóc rannym, ale rozsądek i bliscy, każą mi zostać w domu. A jeśli tu też trafi? Chcę iść ''na zwiady''! Schować się do piwnicy?
pics.tinypic.pl Wybrałaś się ciepłym, letnim wieczorem na spacer po lesie. Nagle uświadamiasz sobie, że śledzi cię kilka osób. Przed sobą zauważasz mały budynek. Co robisz?
Nie odwracam się. Niech myślą, że nie wiem o ich obecności. Staram się bez żadnych podejrzeń przyspieszyć kroku, po czym szybko znikam na budynkiem... Co teraz, co teraz?! Oni nie wyglądają na takich, którzy wybrali się na przechadzkę.
Co chwilę się odwracam, aby zobaczyć, jak blisko mnie są. Przyspieszam kroku, a oni robią to samo. Słyszę to. Kiedy jestem za budynkiem staję w miejscu i staram się zorientować, z której strony podejdą.
Spięłam się. Oglądnęłam się za siebie, aby zobaczyć tych ludzi. Przyspieszyłam kroku i schowałam się za budynkiem. Tu jest tylko wybite okno i daszek nad ciężkimi drzwiami...
W pobliżu nie ma nikogo, kto mógłby pomóc. Co robić?! Wyciągam z kieszeni komórkę i udaję że z kimś rozmawiam. Staram się dobierać słowa tak, aby jak najbadziej zniechęcić tych facetów do śledzenia mnie.
Sparaliżowana strachem i bezbronnością stoję i nerwowo się rozglądam. Weszłam do budynku oknem. Może pomyślą, że już uciekłam.
Wchodzenie tam odpada. Wspinaczka na daszek też. Biegnę kawałek dalej, a potem ulatniam się bardzo szybkim krokiem.
Zmiana sytuacji. Wczuj się w klimat- idziesz sobie spokojnie, a nagle wszyscy zaczynają uciekać i nie wiesz dlaczego!!
pixabay.com Jesteś na mieście. Coś się dzieje. Wszyscy biegną w jedną stronę z paniką. Jak się zachowujesz?
Siłą zatrzymuję jakąś osobę i pytam się jej, co się dzieje. Zbieram jak nawięcej szczegółów i decyduję co robić.
pixabay.com Leżysz na łące na kocu- zawsze było tam spokojnie, nikt nie przychodził, chyba, że ktoś pasł krowy. Nagle usłyszałeś szelest krzewów. Czyżby zwierzę? Potem znowu, ale zobaczyłeś wysoką sylwetkę.
Zamieram na chwilę. Może to normalny człowiek? Dla bezpieczeństwa bezszelestnie się ulatniam. Kto normalny się tak skrada?
pixabay.com Na imprezie ciągle omijałeś kogoś, kto się patrzył na ciebie nieodgadnionym wzrokiem. Co myślisz?
Zwiadowca, lub ochraniałbym rodzinę. Czasem pewnie musiałbym walczyć. W razie potrzeby nie zawahałbym się też pomóc innym w ugaszeniu pożaru.
Podpieram się o wszystko, co mogę nogami, a dłońmi łapię się wszystkiego, czego mogę. Krzyczę o pomoc.
m.ocdn.eu Dzisiaj masz świetny dzień i spędzasz go ze znajomymi. Wieczorem proponują Ci NAPRAWDĘ dziką imprezę z proszkiem Holi.