Twoja pacjentka to 30-letnia kobieta, która pracuje umysłowo i boi się, że zaburzenia nerwicowe odbiorą jej stopniowo umysł i inteligencję. Mówi o tym już w pierwszym zdaniu.
Pytasz, czy możesz podejść bliżej. Jeśli Ci pozwoli, sprawdzasz, jak reaguje na delikatne dotknięcie ramienia
Lekko podnosisz ręce w geście uspokojenia i odsuwasz się od niej, przepraszasz i mówisz, że nie zrobisz tego więcej bez jej zgody
Do Twojego gabinetu przychodzi zadbany mężczyzna w średnim wieku. Od progu przyjmuje postawę obronną i w pierwszym zdaniu mówi, że nie jest wariatem.
Pod Twoją opiekę trafił 75-letni mężczyzna, od wielu lat cierpiący na depresję. Zażył dużą dawkę tabletek, w tym swoich antydepresantów. Zostawił list samobójczy. Mówi, że gromadził pigułki od pewnego czasu i od śmierci żony nie chce już żyć. Pod względem fizycznym jest stabilny.
Twój pacjent przechodzi od faz bardzo obniżonego nastroju do faz euforii, kiedy czuje się znakomicie i może góry przenosić. Powtarza się to cyklicznie bez wyraźnego powodu, na przemian z chwilami przeciętnego nastroju, który określa jako "lekko depresyjny", mówiąc, że czuje się wtedy "zirytowany brakiem energii".
Myślenie magiczne, ekscentryczne zachowanie, kunsztowny sposób wypowiadania się, paranoja, społeczne wycofanie, urojenia.
Pod Twoją opiekę trafia pacjentka w podeszłym wieku, która skarży się na pogarszającą się pamięć, zapomina dat, imion, numerów telefonów i miewa problemy z powrotem do domu ze sklepu.