Następnego dnia przygotowujesz się do wyjazdu. Pakujesz walizki i spotykasz się ze swoimi przyjaciółmi. O 15.00 przyjeżdża po Ciebie dziadek. - Cześć wnusiu ! - mówi, wchodząc do waszego domu.
Jesteście już na miejscu. U progu wita Was babcia. Po rozpakowaniu się, kobieta proponuje Ci, abyś się odświeżyła i przygotowała na obiad.
Idziesz do swojego pokoju i zatrzaskujesz drzwi. Na stoliku zauważasz paczuszkę. Były to fasolki wszystkich smaków jakiegoś Berty'ego Botta. Co to niby jest ?!
Idziesz do przedpokoju, aby wziąć torebkę z książką i piórnikiem. Twoją uwagę przykuwa jakaś płachta. Przyglądając się bliżej zauważasz, że to peleryna !
Podczas obiadu, zadzwonił telefon. Babci odebrała. Usłyszałaś tylko jej kawałek : - Co ? Złamana różdżka ? A ile za nią zapłaciłaś ? Ile galeonów ?
Minęło już kilka dni. Byłaś bardzo zajęta. Musiałaś jeździć na różne dodatkowe zajęcia, dawać korepetycje i pomagać w domu. Po południu babcia weszła do salonu, gdzie sprzątałaś kurze : - Idziemy dziś do naszych znajomych. Chcesz z nami ?
Po obowiązkach poszłaś przygotować się do wyjścia. Wychodząc z łazienki, zastałaś w domu nieznajomych ludzi ( a dokładnie byli to Molly, Artur, Ginny, Ron, Hermiona i Harry, ale o tym nie wiedziałaś ) - Twoi dziadkowie wyszli - powiedział mężczyzna o rudych włosach. - Kim pan jest ? - zadałaś pytanie. - Artur Wealsey, madame. A ty zapewne [ Twoje imię przetłumaczone na angielski ] Roberts ? - Tak... Po co państwo tu przyszli ? - W odwiedziny do Twoich dziadków. Mamy do nich ważną sprawę. - O co chodzi ? - spytałaś. - To już sprawa dorosłych - odpowiedział - Dzieci, może zapoznajcie się z koleżanką ? Niedługo będzie taka jak wy...
- Wejdźcie... - mruknęłaś, zapraszając ich do swojego pokoju. Usiedli na kanapie i milczeli. - Więc... Jak się nazywacie ? - Jestem Hermiona Granger... - odezwała się dziewczyna o brązowych włosach - To Ginny i Ron Weasley'owie, a to jest Harry Potter. Ruda dziewczyna i chłopak popatrzyli się na Ciebie tajemniczo, a brunet w okularach spuścił głowę. - Nie widziałam was nigdy... Do jakiej szkoły chodzicie ? - Do... Hogwartu... - Czego ? - Hogwartu - powtórzyła Ginny.
Nagle do pokoju wchodzą dziadkowie i ci nieznajomi. Babcia mówi Ci, że jesteś czarownicą czystej krwi, odziedziczyłaś to po nich.
Przez resztę wakacji nauczyłaś się trochę o świecie magii, od ukończenia matury masz w planach naukę o całej magii. Pojedziesz do Hogwartu i jako najstarsza pierwszoroczna będziesz się uczyć.