Na wąskiej ścieżce w parku spotkali się wielki poeta epoki romantyzmu i pewien krytyk literacki. Zobaczywszy poetę, krytyk warknął: - Nie ustępuję drogi durniom. - A jak tak - odpowiedział poeta i zszedł na bok. Tym poetą był:
Pewien milioner kupił od znanego malarza obraz. Wkrótce dowiedział się, że obraz, za który zapłacił 100 funtów, został namalowany w dwie godziny. Milioner się zdenerwował i wniósł do sądu sprawę o oszustwo. Sędzia zapytał malarza: - Niech pan powie, jak długo pracował pan nad tym obrazem? - Całe życie i dwie godziny - padła odpowiedź. Kto był tym malarzem?
Pewien młodzieniec pytał słynnego kompozytora, jak się pisze symfonie. - Jesteś jeszcze za młody. Zacznij lepiej od ballad - odpowiedział muzyk. - Ale przecież pan zaczął pisać symfonie, kiedy nie miał jeszcze dziesięciu lat! - zaprotestował młodzieniec. - No, tak. Ale ja nikogo nie pytałem, jak to się robi. Tym kompozytorem był oczywiście:
Znana polska malarka zachorowała na ślepą kiszkę. Po operacji artystka pyta chirurga: - Panie doktorze, czy ten szew będzie widoczny? Doktor rzucił okiem na miejsce, w którym usytuowana była blizna i stwierdził: - To będzie zależało tylko od pani. Ową malarką była:
Pewnego razu jakiś złośliwiec spotkał niedbale ubranego wybitnego bajkopisarza i zapytał: - Ten żałosny przedmiot na pańskiej głowie nazywa pan kapeluszem? Zagadnięty nie dał się wyprowadzić z równowagi i spokojnie odpowiedział: - A ten żałosny przedmiot pod pańskim kapeluszem nazywa pan głową? Tą zabawną ripostą popisał się:
Kiedyś do pracowni wybitnego polskiego malarza zaszedł znajomy ziemianin. Gospodarz przyjął go w brudnym fartuchu i z paletą w ręce. Ziemianin popatrzył na gospodarza i na obrazy wiszące na ścianach, po czym ze współczuciem zapytał: - A więc pan musi wszystko namalować samemu? - Niestety, nie mam lokaja - odpowiedział malarz, którym był:
Zapytano kiedyś sławnego pianistę, co było dla niego najtrudniejsze, kiedy uczył się grać na fortepianie. Wirtuoz odpowiedział: - Opłata lekcji. Tym pianistą był:
Ktoś zapytał wybitnego poetę niemieckiego, czym był zajęty przed obiadem. - Przeczytałem wiersz, który napisałem wczoraj, i w jednym miejscu postawiłem przecinek. - A po obiedzie? - Przeczytałem ten wiersz jeszcze raz i skreśliłem przecinek, bo okazał się zbyteczny. Tym dbającym o każdy szczegół poetą był:
W czasie rozmowy o osiągnięciach współczesnej techniki, pewien dramatopisarz powiedział: - Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć jak ludzie. Tym sceptykiem był:
Laureat Literackiej Nagrody Nobla odwiedził pewną szkołę. Nauczyciel przedstawił pisarzowi najzdolniejszą uczennicę i poprosił go, aby zadał jej jakieś pytanie. - Jakich znasz sławnych pisarzy? - zapytał pisarz dziewczynkę. - Homer, Szekspir, Balzac i pan, ale zapomniałam pana nazwiska - odpowiedziała uczennica. Ta przygoda spotkała:
Młody malarz skarżył się sławnemu koledze: - Maluję obraz dwa dni, a potem czekam dwa lata, żeby go ktoś kupił. Zagadnięty się uśmiechnął i powiedział: - Młody przyjacielu, nie trzeba się tak spieszyć. Jeśli będzie pan malować obraz dwa lata, to go pan sprzeda w ciągu dwóch dni. Kim był sławny malarz, który udzielił rady młodszemu koledze?
Pewnego razy zaproszono w Paryżu znanego węgierskiego kompozytora Ferenca Liszta i jego przyjaciela na obiad do arystokratycznego domu. Po uczcie pani domu zwraca się do owego przyjaciela z prośbą, aby coś zagrał. - Ależ madame, ja tak mało jadłem - odpowiedział tamten. - Proszę zwrócić się z tą prośbą raczej do Liszta. Kim był ów przyjaciel?
Wysiadając z taksówki, pewien wybitny polski malarz dał szoferowi dziesięć złotych napiwku. - Córka pana profesora dała mi wczoraj dwadzieścia - mruknął szofer. - Ona może, bo ma bogatego ojca. A ja jestem sierota... Tym malarzem był:
Pewnego razu przyszedł do znanego pisarza młody człowiek i powiedział: - Mam w głowie mnóstwo pomysłów i mogę napisać dobrą powieść, nie wiem tylko, jak zacząć. Pisarz uśmiechnął się i doradził: - Bardzo prosto. Niech pan zacznie od górnego lewego rogu kartki. Kto był tym pisarzem?
W obecności pewnego hiszpańskiego malarza rozmawiano o współczesnej młodzieży. - To prawda - powiedział malarz - że współczesna młodzież jest okropna, ale najgorsze jest to, że my już do niej nie należymy. Autorem tej wypowiedzi był:
Pewnego razu gwiazdor przedwojennego kina opowiadał, jak spacerując ze swoim wilczurem spotkał płaczącą staruszkę. Zapytał, dlaczego płacze. Ta odparła, że nie zdąży na pociąg. A takie było zakończenie tej opowieści: „Poszczułem i zdążyła”. Tym pomysłowym aktorem był:
Zapytano pewnego amerykańskiego pisarza, co to jest szczęście. - Szczęście to dobre zdrowie i słaba pamięć - odpowiedział. Ta definicja szczęścia należy do:
W rozmowie z pewnym sławnym pisarzem wiekowa dam zwierzyła się, że niedawno wyszła za handlarza win. - Ci najlepiej znają się na starych rocznikach - skomentował pisarz. Był nim:
Znana z ciętego dowcipu amerykańska aktorka, spotkawszy pewnego razu znajomego, powitała go słowami: - Masz w kieszeni banana czy po prostu ucieszyłeś się na mój widok? Tą aktorką była:
Pewnego razu rozeszła się pogłoska o śmierci znanego humorysty. Redakcja jednego z dzienników zatelegrafowała do niego, by stwierdzić, ile prawdy jest w tej pogłosce. Pisarz odpowiedział telegraficznie: "Pogłoska mocno przesadzona." Ta historia spotkała: